Te dwa dni takie jakieś smutne, jak to we wszystkich świętych bywa...
Zwykły szary człowiek z workiem problemów na plecach
Kierowano jego życiem, teraz je niesie na rękach...
Jego serce pęka znowu,kiedy zbliża się do grobu
Tej osoby, która była bardzo ważna
Jak gwiazda zgasła i nastał w jego życiu taki czas...
Kiedy znów powiedział pas
Znów po raz kolejny, kiedy niebo deszczem płacze,
On stoi na dworze,wtedy nie widać łez raczej...
Trochę mnie denerwuje to pierdolenie z haloween itp, ale już przeżyję... Tylko ze względu na to, że kiedyś dawno temu na Ryby urodzinach wpadłyśmy na podobny pomysł uczczenia tego święta :D xd
Wczoraj na cmentarzu było tak pięknie, że po prostu wooow... Nocne przechadzki po cmentarzu, mmm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz