piątek, 13 grudnia 2013

(un)lucky

Piątek 13-ego, ale jakoś pech mnie dzisiaj nie prześladował. W środę po południu wróciłam ze szpitala i uważam, że do tej pory to był najlepszy mój pobyt tam... No śmiesznie było :D I ten lekarz.... Nogi trochę mnie bolą, ale nie mogę narzekać, bo jutro rajd i mama musi nas zawieźć... Poza tym, jutro być może zobaczymy się z Werką, na której urodziny nie mogłam iść... Ale odrobimy to :*
Wystawianie ocen trwa i ogl jest okej... Mam nadzieję, że przyszły tydzień w szkole nie będzie najgorszy... Z nauki szykuje się tylko kartkówka z działalności i klasówka z polaka. W poniedziałek konkurs tańca, we wtorek dzień patrona, a w piątek jasełka i wigilia klasowa. Muszę powoli kompletować prezenty pod choinkę i dzięki Herbacie mam trochę pomysłów. Nie wiem jak u Was, ale ja już czuję święta... W głośnikach tylko last christmast i tego typu piosenki. I w przyszły weekend pasuje mi trochę ozdobić pokój światełkami i przygotować role na kolędowanie! Ach, już niedługo...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz