wtorek, 5 lutego 2013

Nooooooooooo jest ok. Wczoraj przeżyłam. Spr z chemii i kartk z fiz poszły nawet nieźle, ahahaha. :D Po szkole spacerek z panem M. :D :* Dziękuję :) Dzisiaj wstałam o 9, później do chirurga. Frajer wyjął mi paluszka z szyny i mnie teraz boli :( Łeeeeeeee. Do szkoły dojechałam na 6 lekcję. Po raz kolejny PRZEŻYŁAM. Przeraża mnie niemiecki... Nadal... Dzisiaj mamka ma urodziny. Stoooooooooo lat, stooo lat. Po raz kolejny <3 :D Jutro 6 lekcji. Może zerwiemy się z wfu, więc zostanie 5. Oprócz czytania ze zrozumieniem z polaka nic strasznego nas nie czeka :) No oby! Po lekcjach spotykamy się z panią A., która ma dla mnie książkę "3 metry nad niebem". Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa niebo <3
Czekam na piątek, godzina 20.

Czasami wszystko wraca. A kiedy wszystko wraca jest najgorzej. Bo uświadamiasz sobie, że już nie jest tak samo. Że straciłeś coś, czego nie potrafisz zdefiniować. Straciłeś cząstkę siebie, którą kiedyś miałeś na co dzień.....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz