czwartek, 11 lipca 2013

11 lipca

Rozjebany komp na amen, to dzięki. A zdjęcia z całego życia chuj jasny strzelił... :( Wczoraj rowerixy i zalew z Rybą :D No i zajebiście :D Dzisiaj wstałam o jakiejś 11. To chyba całkiem szybko. Nienawidzę spać długo no ale... Zjadłam śniadanko, posprzątałam wszędzie i siedzę sobie z Karoliną i oglądamy znów jakiś tam film. Rodzice w Łodzi, po co? Nie wiem ale i tak się wkurwiłam, że mnie nie zabrali. Siedzę u Carol na kompie, sprawdzam fejsa, pocztę i milion innych stron, bo nie wiem kiedy się teraz pojawię. Może Kamil mi da laptopa na najbliższy czas, bo inaczej nie przeżyję. I wgl jutro wieczorem będę wiedzieć czy biba u teresy wypali, no oby kurcze! Nie wiem co jeszcze napisać. Nie chce mi się nic i nic. Chcę melanż jakiś już. Już......... Juuuuuuuuuuuuuuż.

Zeeeeeeeeero zdjęć, kuuuuuuuuuuuurwa -,-

Ale lapsy to dzięki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz