Znów mnie nie było długo, długo, długo. Powód? W sumie najważniejszą sprawą, która się do tego przyczyniła, był brak kabla do aparatu. Ale (na szczęście) znalazłam. Jakiś mądry człowiek podłączył go do telewizora... Ale mniejsza o to. Co się działo przez ten czas? Po pierwsze przeżyłam cały tydzień w szkole! Ale nie pamiętam, co się działo, więc wam nie powiem. Po drugie, w piątek dostałam jakiejś alergii... Przez to żadne plany na weekend nie wypaliły, gdyż się kurowałam. Dzisiaj nie poszłam do szkoły, byłam u lekarza, powiedział mi tyle, co mogłam się domyślić, przepisał jakieś tabletki i maść ze sterydami. To dzięki... No ale zobaczymy, zaryzykuję... Moja twarz jest okropna, czemu jakieś dziwne przypadłości czepiają się akurat mnie?:( Ech... Poza tym moim wymyślaniem różnorakich chorób, ominęła was spektakularna przeprowadzka Karoliny do Łodzi. Nie chcę być niemiła, ale całkiem fajnie mi się mieszka bez niej - wszędzie czyściutko, pedantycznie, spokój, cisza... Mmmm! :D
Jutro bardzo spoko dzień w szkole. Co prawda mamy kartkówkę z angielskiego, ale coś tam już umiem, jeszcze kilka słówek i zdań, i po sprawie :) W środę też raczej nic strasznego się nie szykuje. Dopiero w czwartek niemiecki, więc trzeba się pouczyć i historia (lols!). W piątek pewnie skrócone lekcje, ale nie pamiętam czemu, bo... zapomniałam :D Po szkole lodowisko i już się nie mogę doczekać <3<3<3 A w sobotę rajd mikołajkowy, przecież my, wielkie wędrowniczki :D Tak poza tym, to w tym tygodniu na pewno wyciągnę mamę na zakupy, gdyż chcę sb kupić buty i najlepiej czapkę, rękawiczki itd. W poniedziałek 9-ątego jadę do szpitala, znów będzie troszkę nudy, bólu i zaległości :( Ale czego się nie zrobi dla zdrowia, no nie?:D A w ramach rekompensaty może znów wykręcimy do galerii, no nie obraziłabym się!
Teraz mogę spokojnie iść się kąpać i spać, na razie wiecie co się działo/będzie działo u mnie. Ogl to czekam świąt... Już tak blisko! A ja kompletnie nie mam pomysłu na prezenty... :(
Do napisania kiedyś tam! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz