W końcu weekend. Odpocznę, taaak. Nie pisałam tu nic dwa tygodnie, nie chciało mi się wchodzić... Raczej nic ciekawego się nie wydarzyło. Walentynki spędziłam z moimi misiami, więc nie było źle. Na co dzień - ciągle chce mi się spać. Ciąąąągle. Jeszcze dzisiaj tak chujowo się czuję... FUJ...
NA POCIESZENIE :D
"...zdenerwowany
zaprosił ją do swojego mieszkania. Powoli zaczął się rozbierać, po czym
zgasił światło. (...) W końcu zestresowany włożył swą męskość w jej
dłoń, mając nadzieję, że nie zauważy rozmiarów.
-Nie, dziękuję - odparła dziewczyna - Nie palę. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz