Jest dobrze! W piątek widziałam się z moimi niuniami i sobie grillowałyśmy :D W sobotę w końcu się wyspałam, późnej przyjechała Gośka, później poszłam z Aś zbierać na kwiaty i wieczorem pojechałam jeszcze na Powodów. Dzisiaj jak będzie ładnie to też sobie gdzieś wyskoczę. Jejku, byle przeżyć te dwa dni w szkole... W środę "w końcu" szpital.
Dobra, lecę się szykować, bo zaraz do kościoła.
Nie mam nowych zdjęć, więc zobaczcie jaka byłam laseczka w młodości ;')
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz